znajomości. Przeprosiny przyjęła, mimo że były one zaprawione ostrą ironią.
Po różnych innych perypetiach w końcu udało się Ani spotkać z upragnioną przyjaciółką. Dziewczynki przypadły sobie do gustu i postanowiły przyjaźnić się do końca życia. Spełniło się jedno z największych marzeń Ani, która powiedziała o tym swojej opiekunce. Marylę bardzo szczęście Ani rozradowało i poczuła, że coraz silniejsza więź łączy ją z „małą poganką”.
Trudnym doświadczeniem dla Ani było oczekiwanie na piknik. Najpierw wprawdzie było w niej dużo pozytywnego niepokoju, ale potem zdarzyła się historia z broszką. Kiedy już dziewczynka uzyskała pozwolenie na uczestniczenie w pikniku zaginęła ozdoba, którą Ania wcześniej się zachwycała. Maryla ze smutkiem pomyślała, że Ania maczała w tym palce, a jeszcze bardziej zasmuciła się, kiedy ta uparcie zaprzeczała. W końcu Ania wymyśla jakąś historię ze stawem, w którym broszka utonęła. Wszystko po to, żeby znalazło się jakieś wyjaśnienie, a ona mogła pójść na wycieczkę. Maryla zaczęła rozumieć uczucia Ani i jej wersję wydarzeń, kiedy znalazła biżuterię w koronkowym szalu. Domyśliła się, jak bardzo zależy podopiecznej na pikniku i jak dużo smutku musiało jej sprawić posądzenie o kłamstwo.
Zaczęły się w końcu szkolne, na poły miłosne przygody. Do szkoły miał przybyć Gilbert, bystry chłopak, z którym wedle słów Diany, miała rozpocząć Ania intelektualną rywalizację. Ich pierwsze starcie miało jednak charakter nieco inny, a włączone w nie zostały rude warkoczyki i tabliczka. Chłopak, chcąc zwrócić na siebie uwagę, nazwał Anię Marchewką, a ta ze złości rozłupała na jego głowie szkolny przedmiot. Do tego wydarzenia będzie Ania wracać przez wiele lat i przez wiele lat będzie ono stało na drodze ich porozumienia i przyjaźni.
Nie koniec na tym jednak. Pewnego razu
Po różnych innych perypetiach w końcu udało się Ani spotkać z upragnioną przyjaciółką. Dziewczynki przypadły sobie do gustu i postanowiły przyjaźnić się do końca życia. Spełniło się jedno z największych marzeń Ani, która powiedziała o tym swojej opiekunce. Marylę bardzo szczęście Ani rozradowało i poczuła, że coraz silniejsza więź łączy ją z „małą poganką”.
Trudnym doświadczeniem dla Ani było oczekiwanie na piknik. Najpierw wprawdzie było w niej dużo pozytywnego niepokoju, ale potem zdarzyła się historia z broszką. Kiedy już dziewczynka uzyskała pozwolenie na uczestniczenie w pikniku zaginęła ozdoba, którą Ania wcześniej się zachwycała. Maryla ze smutkiem pomyślała, że Ania maczała w tym palce, a jeszcze bardziej zasmuciła się, kiedy ta uparcie zaprzeczała. W końcu Ania wymyśla jakąś historię ze stawem, w którym broszka utonęła. Wszystko po to, żeby znalazło się jakieś wyjaśnienie, a ona mogła pójść na wycieczkę. Maryla zaczęła rozumieć uczucia Ani i jej wersję wydarzeń, kiedy znalazła biżuterię w koronkowym szalu. Domyśliła się, jak bardzo zależy podopiecznej na pikniku i jak dużo smutku musiało jej sprawić posądzenie o kłamstwo.
Zaczęły się w końcu szkolne, na poły miłosne przygody. Do szkoły miał przybyć Gilbert, bystry chłopak, z którym wedle słów Diany, miała rozpocząć Ania intelektualną rywalizację. Ich pierwsze starcie miało jednak charakter nieco inny, a włączone w nie zostały rude warkoczyki i tabliczka. Chłopak, chcąc zwrócić na siebie uwagę, nazwał Anię Marchewką, a ta ze złości rozłupała na jego głowie szkolny przedmiot. Do tego wydarzenia będzie Ania wracać przez wiele lat i przez wiele lat będzie ono stało na drodze ich porozumienia i przyjaźni.
Nie koniec na tym jednak. Pewnego razu